Wybrane marki ciężarówek da się natrafić na krajowych ulicach częściej aniżeli inne. Trudno powiedzieć skąd się to bierze. Być może chodzi o przekazy na temat awaryjności pewnych marek ciężarówek, jednakowoż skąd w takim przypadku tak imponująca liczebność ciężarówek produkcji włoskiej i francuskiej, które to kraje w potocznej opinii produkują awaryjne pojazdy. Prawdopodobnie ważniejsze przesłanie ma tu infrastruktura dystrybucyjna, która w wypadku tychże mniej popularnych marek może nieco utykać. Jednakże w końcu Polacy są specjalistami nieoficjalnego przywozu i ściągają dorocznie solidne tysiące samochodów, nie tylko samochodów osobowych lecz również samochodów ciężarowych. Z obserwacji przydrożnych komisów postrzegam, że są to w osobliwości wozy do zastosowań specjalnych – wycofywanych z używania za granicą, jak np. pojazdy służb municypalnych oraz im podobne.
Z marek, jakie da się przyuważyć na ulicach częstokroć widzimy przede wszystkim europejskich wytwórców. Regularnie widuję na trasach ciężarówki Renault, MAN, Mercedes, Scania, Iveco, Volvo, nieco mniej często takie jak DAF, nadzwyczaj incydentalnie japońskie Isuzu oraz Mitsubishi i o ile już to są to zwykle pojazdy ciężarowe ograniczonej ładowności. Rodzimych Jelczy i Starów nie widuję ostatnio prawie zupełnie, wyjątkowo ledwie mignie jakieś poszczególny samochód.
Producentów samochodów ciężarowych nie jest tylu ilu producentów wozów osobowych zatem ograniczona mnogość marek nie winna przynosić zdumienia. Jednakowoż skoro jest się sympatykiem takich samochodów to chciałoby się od czasu do czasu spojrzeć na coś bardziej niespotykanego...
